Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Fiksum Dyrdum spotyka Bambuko. Recenzja.

Fiksum Dyrdum spotyka Bambuko. Recenzja.
7 lipca 2020 Redakcja DZIECI

Agnieszka Frączek – doktor habilitowana językoznawstwa, germanistka i leksykografka. A to nie wszystko – to również ceniona autorka poezji dla dzieci, która potrafi prawdziwie czarować słowem, a liczne rymy, które wypadają jej z głowy sprawiły, że niektórzy nazywają ją Tuwimem w spódnicy.
Tym razem poetka bierze na literacki warsztat słowa, które nie tak często pojawiają się w mowie codziennej. Nowy tomik poetycki „Banialuki do zabawy i nauki” (wyd. Literatura, 2020) to zbiór rymowanych utworów opartych na użyciu apetycznych i nietuzinkowych wyrażeń. Znajdziemy tu nie tylko pięknie brzmiące BANIALUKI, ale także tak wysmakowane słowa jak: dyrdymałki, miszmasz, fiksum dyrdum, smykałka, ścichapęk czy bambuko. Już samo obcowanie z tymi wyrazami daje radość odkrywania barwnego języka polskiego w całej jego niemożliwe dźwięcznej okazałości. Poetka zaś nie tylko ze swadą i lekkością bawi się wybranymi słowami, ubierając je w wesołe rymy w przystępny sposób wyjaśnia ich znaczenie.

Tylko mąż mój, przy obiedzie,
widząc gruszki, chrzan i śledzie,
czasem dziwi się: O masz!
Cóż to znowu za miszmasz?

Wspólna lektura wierszy spisanych w tomiku „Banialuki” to okazja nie tylko do edukacji, ale przede wszystkim do zabawy. Dzieci uwielbiają tworzyć swoje własne słowa (u mnie w domu szlafrok już na zawsze pozostanie faflokiem, co roku zaś hucznie celebrujemy naszą ślubnicę), a te obecne w książce mają w sobie wiele bliskiego z dziecięcymi neologizmami. Wybuchy śmiechu – gwarantowane!

Za szatę graficzną książki odpowiada Beata Zdęba, absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu (obecnie Akademia Sztuk Pięknych), ilustratorka znana między innymi ze stałej współpracy z czasopismem „Świerszczyk”. Tym razem autorka sięgnęła po szerokie możliwości, jakie niesie kolaż żonglując elementami rysunku i fotografii oraz zaskakując różnorodnością form stylistycznych.

Choć nie jestem polonistką bardzo zwracam uwagę na sposób posługiwania się językiem ojczystym. Cenię książki, nie tylko te dla dorosłych, w których obcować można z piękną i dopracowaną warstwą literacką, sama staram się naturalnie wzbogacać zakres słownictwa moich córek. I chętnie uczę je nietuzinkowych wyrażeń, które jak najbardziej zasługują na naszą uwagę. Zatem – by już nie pleść dalej andronów – zachęcam do zabawy z wierszami Agnieszki Frączek.

Barbara Górecka / Dom Bajek